Owoce i warzywa – czyli wiemy co dobre!!!
Jesień rozgościła się na dobre, choć słońce w ostatnich dniach pozwalało nam jeszcze wychodzić codziennie na plac zabaw i spacery, dni są już coraz chłodniejsze. jesień to również czas rozmów o darach jesieni – my dwa tygodnie poświęciliśmy na rozmowy o owocach i warzywach. Wymienialiśmy wszystkie znane nam owoce, porównywaliśmy kolory, kształty, wielkość. Mogliśmy również skosztować nie wszystkim znaną figę – przyniesiona przez Filipka oraz wąchaliśmy pigwy przyniesione przez Jeremiego. To , że nasza grupa lubi owoce to nie tajemnica – dlatego zajęliśmy przygotowaniem szaszłyków owocowych. Każdy bardzo ostrożnie nabijał wybrane owoce na patyczek – niektórym z nas wyszły ciekawe owocowe wzory!!!Podczas zajęć z Metody Dobrego Startu rysowaliśmy wzór ścieżki, którą szły dzieci. Niektórzy z nas zapamiętali nawet, że są linie poziome. My kreśliliśmy ścieżkę na kartach – te szorstkie, czasami mięciutkie, kolorowe linie, pomagały nam później kreślić ścieżki na tackach z kaszą. Przy okazji owocowego tematu poznaliśmy wierszyk J. Brzechwy „Entliczek pentliczek”, który bardzo nas rozbawił i zachęcił do przygotowania kolejnego owocowego posiłku. Na podwieczorek bowiem przygotowaliśmy sobie samodzielnie sałatkę owocową – krojąc i podjadając (ukradkiem) ulubione owoce. Jesień przynosi w swych darach również warzywa, które również zjadamy, lecz potrzebujemy większej zachęty. Na zachętę właśnie pojawiła się w naszej sali tablica na której panie przyklejają imionka tych dzieci, które chętnie jedzą warzywa. I niby smak warzyw przez to się nie zmienia, a my jakoś chętniej je zjadamy – ciekawe dlaczego? owoce przynosiliśmy do przedszkola, a warzywa poszliśmy sobie kupić. Wnikliwie oglądaliśmy wszystkie dorodne okazy na straganie, a wybraliśmy kalarepkę, dynię i słonecznik. Ciekawe co z nich przyrządzimy. Rozmawialiśmy o tym co przygotowujemy z warzyw i co my lubimy najbardziej. Zastanawialiśmy się również w jaki sposób ludzie przygotowują zapasy na zimę. Bawiliśmy się w stracha na wróble, przez którego cięzko było ptaszkom latać po naszej sali. Ustawialiśmy warzywa na półkach – uważnie trzeba było słuchać na której półeczce ułożyć i ile warzyw. Warzywa oczywiście jedliśmy – wyjątkowo skupiając się na smaku i wyglądzie – podczas naszej warzywnej uczty. Zgodnie stwierdziliśmy, że z ziemniaków robi się frytki, a z pomidorów keczup – dlatego uczta nie mogła odbyć się bez nich. Oczywiście dodatkiem były przeróżne warzywka gotowane. Większość z nas zapewniała panią ,że ich nie lubi, ale z nami tak to jest, że czasem co innego mówimy, a co innego robimy. Zjedliśmy prawie wszystko! A na dodatek Staś poczęstował nas ciecierzycą – którą nie wszyscy polubili , ale sporo z nas ją przynajmniej skosztowało. Śpiewająco umilaliśmy sobie czas podczas zabaw w kole, a towarzyszyła nam oczywiście piosenka o ogórku w zielonym garniturku!A na zakończenie tygodnia przygotowaliśmy pyszny pasztet warzywny, który był dodatkiem do podwieczorku. Wszyscy chętnie mieszali, dodawali, ugniatali, wąchali i kosztowali.
Zapraszamy do galerii – tam znajduje się większa, choć i tak częściowa relacja z naszego bardzo pracowitego życia przedszkolnego.