Skrzaty poznają świat dinozaurów.

     W ubiegłym tygodniu Skrzaty rozmawiały o bardzo odległych czasach. Zadziwiały doskonałą wiedzą na temat dinozaurów, ich gatunków, sposobem życia i odżywiania. Wtorek był dniem dinozaura. W sali zjawiło się wielu ich przedstawicieli o bardzo różnych rozmiarach. Staraliśmy się je rozpoznać i nazwać w czym pomagały nam bardzo mądre książki i atlasy. Figurki dinozaurów stały się inspiracją do zbudowania wielkiego Dino-parku, w którym zabawa trwała w najlepsze. Skrzaty ulepszały, przebudowywały pomieszczenia dla swoich podopiecznych tak, by spokojne diplodoki, brontozaury czy stegozaury były bezpiecznie oddzielone od drapieżnych tyranozaurów. Zbudowały nawet drzewo z budką dla pterodaktyla. W środę zaprosiły do wspólnej zabawy rodziców. Dosłownie! Ze względu na niespodziewanie niską frekwencję dzieci przybyli rodzice bawili się wspólnie z nami. Po krótkim wprowadzeniu do tematu każdy z nas opiekował się jajem dinozaura przenosząc go ostrożnie i chroniąc w gnieździe przed tyranozaurem.
„Bar u dinozaurów”
Jest pewna knajpka prehistoryczna,
w kamiennej grocie ukryta,
niezbyt gustowna, modna i śliczna,
lecz zjeść w niej można do syta.
Stegozaur steki smaży ogromne,
Brontozaur brokuły dusi,
o Diplodoka dipach nie wspomnę,
są smaczne jak u mamusi!
Pterodaktyle słodkie daktyle
wciąż jaskiniowcom serwują,
Triceratopsy tłuste rolmopsy
gościom na talerz pakują.
Jeśli planujesz zjeść coś na mieście,
nie wahaj się ni minuty,
potraw tu pysznych znajdziesz ze dwieście,
w mig cię obsłużą mamuty!
Lecz nim zamówisz specjalne danie,
upewnij się, czy przypadkiem
w tej miłej knajpce sam się nie staniesz
dla innych pysznym obiadkiem.
Dzieci uporządkowały na tablicy podpisy i dania przygotowane przez dinozaury. Policzyły sylaby i litery w wyrazach. Wyruszyliśmy na wyprawę paleontologiczną. W przygotowanych stanowiskach szukaliśmy szczątków prehistorycznych zwierząt. Odnalezione eksponaty czyściliśmy pieczołowicie i odkładaliśmy na tace. W nagrodę za ciężką pracę każdy z nas mógł wybrać gipsowy odlew dinozaura i pomalować go specjalnymi farbami. Każdy mógł puścić wodze fantazji, bo tak naprawdę nikt nie wie jak ubarwione były te zwierzęta. Kiedy już pożegnaliśmy naszych rodziców zabawa w wykopaliska rozgorzała na nowo. Czyściliśmy skamieliny i odnalezione elementy szkieletu. Przy pomocy wosku złożyliśmy szkielet, który okazał się stegozaurem. Z inicjatywy Remika zbudowaliśmy muzeum dla naszych eksponatów. Dopiero zapach pysznego obiadu oderwał nas od zabawy.
Obecnym na zajęciu rodzicom serdecznie dziękuję za ciepłe podejście i dużą dozę humoru z jakim podeszli do proponowanych zabaw.
Zapraszamy do galerii zdjęć:

Zajęcia otwarte dla rodziców Skrzatów

gorki