Grudniowy czas Krasnoludków

Grudniowy czas Krasnoludki miały wypełniony po brzegi! Przygotowania do rodzinnego spotkania wigilijkowego były ważnym punktem tego miesiąca, ale nie jedynym. Okazało się, że oprócz tego czekało na nas jeszcze kilka  innych.

Niestety – nie da się ukryć, że zima nas zawiodła!!! Śnieg? Gdzie się podział? Na spacerze widzieliśmy pączki kwiatków i już nie bardzo wiemy, jak odpowiadać na pytanie: „Z czym kojarzy Ci się zima?”…

Na szczęście tu i tam znaleźliśmy trochę… co umożliwiło nam naprawdę wyjątkową zabawę. Skoro Grudzień – to choinka! Stroiliśmy ją wszyscy wspólnie, oczekując wyjątkowego gościa w czerwonej czapce. Niektórzy wątpili w jego autentyczność, ale podczas wręczania prezentów, nikt nawet nie śmiał zapytać, bo a nóż… Prezenty dostał każdy Krasnoludek, ale to rzecz oczywista, bo grzeczni jesteśmy niesamowicie !!!

Worek prezentów przeznaczony dla naszej grupy był niezwykle ciężki. Jesteśmy pewni ,że Mikołaj nas podglądał i dowiedział się, że uwielbiamy klocki. Zaraz zaczęła się zabawa. 

Każdy wybrał coś dla siebie! Budowle z minuty na minutę powstawały coraz bardziej skomplikowane.

Grudzień pachniał oczywiście piernikowo! Przynajmniej podczas pieczenia i zajadania pysznych pierniczków! Ugniatanie, wałkowanie, wykrawanie foremkami, lukrowanie i zajadanie – dla każdego coś dobrego! Wykonaliśmy też choinki z włóczki. Oj owijaliśmy tekturki jak eksperci! Niby taka sama włóczka – a każda choinka inna – wyjątkowa! W ostatnim dniu przed świętami zjedliśmy bardzo uroczysty obiad w tym dniu. Był to pierwszy tak uroczysty obiad w historii przedszkola. Tak się składa, że dla nas również ostatni (za rok będziemy przecież w szkole). Z tego powodu atmosfera nabrała zupełnie nowej mocy! Można sądzić, że przygotowania do tego obiadu były równie ważne co sam obiad. Był więc biały obrus… Świąteczne serwetki, świeczki, gwiazda betlejemska… Dodatkowe nakrycie dla gościa…Sianko pod obrusem… Opłatki… Pierwsza z życzeniami świątecznymi dotarła do nas nasza p. Jola w wyjątkowo świątecznym już nastroju.

Po chwili wszyscy składaliśmy sobie życzenia… Od razu można było zwrócić uwagę, że jesteśmy grupą starszaków…Aż łza kręciła się w oku… Szczególnie naszym Paniom. Bo kto nie wzruszył by się po życzeniach tak wyjątkowych „niech Pani ma zawsze taka świetną grupę jak nasza”, „życzę zdrowej grupy”,” niech pani ciastek przez święta nie zabraknie”   – reszta to tajemnica, ale uśmiechu, życzliwości i wzruszenia nie brakowało.  Przy blasku świec, w wyjątkowej ciszy, przypominając sobie o tradycjach zjedliśmy uroczysty obiad po którym zaśpiewaliśmy ulubione kolędy. Po Nowym Roku wspominaliśmy wszystkie wydarzenia, które miały miejsce w minionym roku. Wspominaliśmy bal w dżungli, zdobycie szczytów Soszowa Wielkiego i Graboweindiańskiej, poszukiwanie wiosny, noc piracką w przedszkolu, święto misia, i  indiańskie zabawy… Atrakcji było sporo, ale co nas czeka w Nowym Roku? Na pewno ogromny krok !!! Ale o tym ciiii….

P.S. Póki co nasze Panie nie zgadzają się absolutnie i kategorycznie na przyspieszenie tego zdarzenia! Póki co delektujemy się czasem spędzonym w przedszkolu, który jeszcze przed nami!!!

gorki