Co słychać u Skrzatów.
W okresie świątecznym, kiedy wielu z nas odpoczywało w domowym zaciszu, nieliczna gromadka Skrzatów uczęszczała do przedszkola. Chodziliśmy na zimowe spacery, podczas których spotkaliśmy aniołka i dwa wesołe diabełki, które z ciekawością wypytywały panie o zachowanie dzieci a nawet niektórym z nas pogroziły widłami.
Urządziliśmy konkurs w układaniu puzzli
Malowaliśmy korony na Orszak Trzech Króli. A gdy tylko sypnęło śniegiem urządziliśmy bitwę na śnieżki. Pani Danusia wyglądała po niej jak bałwan śniegowy! Szkoda, że nie zrobiliśmy jej zdjęcia!
Zaraz po okresie świątecznym odwiedziliśmy naszych szkolnych kolegów. Za oknami zima, dlatego tematem naszych zabaw metodą Ruchu Rozwijającego były „Zimowe zabawy”. Po radosnym powitaniu zadbaliśmy o śnieżną oprawę. Podrzucaliśmy śniegowe płatki i dmuchaliśmy w nie z całych sił by jak najdłużej tańczyły w powietrzu.
Pokonując śniegowe zaspy ułożone z naszych starszych kolegów dotarliśmy na śniegową górkę.
Z górki wesoło zjeżdżaliśmy na sankach.
A tu nowa niespodzianka! Czyżby jakaś zgubiona paczka? Koniecznie trzeba ją rozpakować! Ale to nie takie proste!
W paczce były lalki marionetki, które robiły dokładnie to, co chcieliśmy. Podnosiły ręce, kłaniały się, siadały na podłodze. Na koniec odnieśliśmy je na materac. Oczywiście potrzebna była koleżeńska pomoc. W paczce były też pędzle i farby, którymi malowaliśmy zimowe obrazy. Chwila twórczego skupienia. I zaczynamy.
Pora wracać do domu. Najpierw przez długi tunel.
Później przez ruchomy most.
Na pożegnanie wysłuchaliśmy misiowej mruczanki. Jak wszystkie misie po tych zmaganiach poczuliśmy, że pora na „małe co nieco” , o które zadbała pani Alinka. Wierzcie nam! Było pysznie i czekoladowo!
W szkole, jak to w szkole. Oprócz przyjemności są też obowiązki! Czekało na nas jeszcze jedno zadanie w pracowni plastycznej. Rysowanie według kodu z figur geometrycznych. Nasze prace zabraliśmy do domu. Z niecierpliwością czekamy na kolejną wyprawę do szkoły!!!!!!!