Niebieskie zabawy z Kosmitkiem!

Na początku kwietnia  – zapaliliśmy się na niebiesko! Wszystko po to, aby dołączyć się po raz kolejny do akcji zgłębiającej wiedzę na temat osób z autyzmem, a przede wszystkim trudności z jakimi mają do czynienia na co dzień. 

Po raz kolejny przeczytaliśmy książkę R. Jędrzejewskiej – Wróbel „Kosmita”, przypominając sobie z jakimi trudnościami bohater książki miał do czynienia. Próbowaliśmy sobie wyobrazić i sprawdzić na sobie, jak ciężkie jest funkcjonowanie, jeśli napotykamy pewne trudności. Sami również mogliśmy się przekonać, że nam też nie wszystko zawsze sprawia przyjemność. Podczas wszystkich zabaw staraliśmy się bardzo współpracować, pomagać sobie nawzajem i wspierać się podczas trudności.

 

Ćwiczenie równowagi, przechodzenie w tunelu czy chodzenie w ciemności za głosem, tak, aby równocześnie zadbać o swoich kolegów – to była prawdziwa zabawa! Uśmiech nie schodził nam z buzi!

Kosmitka uspokajał dotyk zimnej i gładkiej łyżki, my również postanowiliśmy to sprawdzić! Te same łyżki  sprawiły, że w naszej sali zrobiło się głośno, jak nigdy dotąd. Wystukiwaliśmy różne rytmy, na dywanie, na podłodze czy kubeczkach!
Ta głośna zabawa sprawiła, ze nasze zdania były podzielone. Hałas w sali miał swoich zwolenników i przeciwników. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że długo w tym hałasie byśmy niewytrzymali.  Do kolejnej zabawy ułożyliśmy się w długi niebieski dywan. Zadanie było proste…albo i nie….  Zamienialiśmy się w gąsienice, które miały BARDZO DELIKATNIE przepełznąć kolejno po wszystkich dzieciach. Oj… działo się…

Bohater naszej książki miał duże trudności z jedzeniem – nie jadł wszystkiego i ciężko było mu się posługiwać sztućcami. My mieliśmy  utrudnione zadanie, przez grubą rękawiczkę, i nie można było sobie pomagać drugą ręką. Jak się okazało, chęć zjedzenia smakołyków, była większa niż wszystkie napotkane trudności!
Nasze ręce ćwiczyliśmy jeszcze próbując wyciągnąć błyskotki z pianki. Zadanie wykonywaliśmy na czas – to były emocje!

Przygotowaliśmy sobie lampiony, które pięknie rozświetliły naszą salę podczas poobiedniego czytania!P.S. Wspominając niebieskie zabawy, zajęcia  na temat autyzmu , zapraszam do obejrzenia zdjęć z zeszłego roku! Zabawa również była wyśmienita! A stawiane przed nami utrudnienia, sprawiały nam mnóstwo zabawy!  Jak się okazuje czas szybko leci, a dzieci rosną – na szczęście uśmiech dalej nie schodzi z buzi!

Więcej zdjęć do obejrzenia w galerii! Na zdjęciach z zeszłego roku jest z nami jeszcze Sangjin, za którym bardzo tęsknimy i bardzo na niego czekamy. Jednak ciągle nie wiadomo kiedy do nas wróci … Jednak mamy nadzieję, że szybko!

Zapaliliśmy się na niebiesko

W poniedziałek, w ramach akcji  „Zapal się na niebiesko dla autyzmu”,  Skrzaciki ze zdziwieniem odkryły nową dekorację sali zabaw. Okazało się, że one same, w tym niezwykłym dniu, mają na sobie różne części garderoby w niebieskim kolorze. „Witam was niebiesko” powiedziała nasza pani i każdy z nas opowiadał o tym co  niebieskiego ma dziś ubrane. Były niebieskie bluzeczki, koszulki, spódniczki, rajstopki a nawet gumki we włosach i spinki. W niebieskim humorze bawiliśmy się niebieskimi piłeczkami i woreczkami (chociaż niektórym z nas troszeczkę się myliło, bo inne kolory też są piękne)

Z zapałem wymienialiśmy różne niebieskie rzeczy. Niebieskie jest niebo i woda i lody mogą być niebieskie. Niebieskie są kwiatki, papugi i sikorki mają niebieskie piórka. Przy wesołej muzyce bawiliśmy się w niebieski strumyk. Było dużo śmiechu, bo strumyk płynął po całej sali skręcając w różne strony i  falując nieustannie.

Okazało się jednak, że ta długa niebieska taśma to nie strumyk tylko niebieskie woreczki. Do czego można je wykorzystać? Pomysły Skrzatów są nieograniczone! 

Ale chwileczkę,  te worki są nam potrzebne na wyprawę w poszukiwaniu koloru niebieskiego. Skrzaciki szybciutko odnalazły w naszej sali zabaw różne niebieskie przedmioty i zgromadziły w swoich workach, które z minuty na minutę stawały się coraz bardziej ciężkie.

Kiedy rozłożyliśmy je na dywanie okazało się, że w naszej sali są niebieskie klocki i niebieskie tory, lalki noszą niebieskie sukienki, kwitną niebieskie kwiatki a wśród kredek też można znaleźć te w kolorze niebieskim. Niebieskie są koła samochodu i naczynia w kąciku lalek. Zresztą zobaczcie sami nasze niebieskie skarby.

Oczywiście po skończonej zabawie wszystkie zgromadzone przedmioty wróciły na swoje miejsce. Na koniec niebieskiego dnia pani pomalowała nam dłonie na…. niebiesko. Odbijaliśmy je na kartonie tworząc niebieskie obrazy, które ozdobiły naszą galerię prac.

To był radosny, niebieski dzień! Mamy nadzieję, że wszystkie chore dzieci, z uśmiechem będą się podobnie bawić przy wsparciu ludzi dobrej woli,którzy nigdy nie zapomną,  że są obok nas i potrzebują zrozumienia, a przede wszystkim ciepła i miłości.

Więcej zdjęć w galerii.

gorki