Słodkie ciastka dla Babci i Dziadka

Dzień Babci i Dziadka zbliżał się wielkimi krokami a w grupie Skrzatów trwały wielkie przygotowania do uroczystego przyjęcia. Z zapałem powtarzaliśmy piosenki o różnych porach roku.Uczyliśmy się tekstu inscenizacji. Przymierzaliśmy stroje. A tu jeszcze prezenty dla naszych gości i, jak każe tradycja Skrzatów, trzeba przygotować słodki poczęstunek. Zakasaliśmy rękawy, umyli dokładnie ręce i do pracy. Od samego rana Hania i Julka zarabiały ciasto.

Najpierw rozdrabniały i mieszały składniki nożem, później dokładnie zagniatały i już…do lodówki.

Niestety, okazało się, że pracowitych Skrzatów dziwnie ubyło. Zmogła je choroba, ale te, które przyszły do przedszkola ochoczo zabrały się do pracy. Po śniadaniu wałkowały kawałki ciasta

Wycinały kształtne ciasteczka foremkami i układały na blaszkach. Praca paliła im się w rękach.

Na szczęście pani Janeczka i Pani Iza zadbały o to, by żadne ciasteczko nie przypaliło się w piecu. Przyjemne zapachy pieczonych ciasteczek docierały z kuchni do sali i każdy ze Skrzatów koniecznie musiał sprawdzić czy na pewno nasze ciasteczka będą smakowały babciom i dziadkom.

Kolejnego dnia, od samego rana, znów zabraliśmy się do pracy. Najpierw smarowaliśmy ciasteczka dżemem i składali po dwa.

Szybko rósł stosik gotowych ciasteczek. Przy okazji segregowaliśmy je wg rodzajów i oceniali „na oko”, których jest najwięcej, a których najmniej. No a cóż, jak któreś przypadkiem się złamało, to już wiedzieliśmy co z nim zrobić (mniam). Ale najpyszniejszą zabawę mieliśmy dekorując ciasteczka kolorowymi lukrami, czekoladą i cukrowymi ozdobami.Spod rączek Skrzatów wychodziły prawdziwe dzieła sztuki.

Atak prezentowały się gotowe ciasteczka. Trzeba je było dobrze ukryć, by dotrwały do uroczystości bo ich zapach i bajeczne kolory zwabiał ciasteczkowe łakomczuchy.

Mamy nadzieję, że nasze wypieki smakowały babciom i dziadkom. Za rok wymyślimy kolejne pyszności, bo to wspaniała zabawa. A może wcześniej?

gorki