Aktualności

Sprintem do Maratonu

Elfy wzięły udział w VI edycji Ogólnopolskiego Projektu Sportowego „Sprintem do Maratonu”. W tym biegu liczy się współpraca i wspólne bicie rekordu z poprzedniego roku. 14 przedszkolaków przebiegło w sumie 203 okrążenia co dało nam imponujący wynik 16420m. Jesteśmy bardzo dumni z wytrwałości zawodników. Obserwowaliśmy upór, zawziętość, chęć bycia najlepszym, walkę z własną niemożnością. Będą z nich wspaniali sportowcy….

Każdy biegacz otrzymał pamiątkowy medal, a w nagrodę popołudniu wybraliśmy się do kina Piast na film animowany „Trolle”.

Dzień można zaliczyć do bardzo udanych.

Dzień jesieni u Elfów, metodą porannego kręgu.

Dzisiaj Elfy obchodziły dzień jesieni. Z tej okazji ubrały się w kolory jesieni i przyniosły jej dary. Najpierw Pani Jesień zaprosiła dzieci do zaczarowanej sali pełnej jesiennego nastroju. Przywitała się z dziećmi zapalając świece zapachowe i smarując im dłonie oliwką z olejkiem lawendowym. Następnie dzieci obejrzały i powąchały dynie, wrzosy, bratki, lawendę. Przedszkolaki poczuły na skórze jesienny deszczyk o zapachu lawendy oraz wiatr we włosach, brały udział w zawierusze jesiennych liści. Wysłuchały utworu Jesień Vivaldiego oraz zagrały na dzwonkach rurowych. Dzieci obejrzały okazy drzew liściastych (kasztanowiec, dąb szypułkowy, dąb czerwony, klon, jarzębina) oraz drzew iglastych (sosna, jodła, świerk i modrzew) wraz z owocami. Atrakcją była wylinka zaskrońca (dzieci stwierdziły, że śmierdziała rybami). Na koniec doświadczaliśmy smakiem. Dzieci spróbowały miodu oraz ciasteczek z dyni.

Stworzyliśmy w sali kącik jesienny.

Dzień był bardzo udany……

W SADZIE

Wycieczka do sadu do Pana P. Cienciały okazała się być bardzo owocna. Z dala jabłonki wyglądały jak duże krzewy pomidorów – daliśmy się wpuścić w maliny hihi… Mimo to udało Nam się zgłębić tajniki sadownictwa… lecz najlepiej zachowała się w Naszej pamięci historia o dwóch zajączkach, które okazały się być, nie do końca przyjaciółmi sadu. 🙂

Nasz talent do zrywania jabłek dość szybko się ujawnił – dwie skrzynki zapełniliśmy w mig:) Zwiedziliśmy również chłodnię, gdzie zimują jabłka, było zimno brrr…. szybko stamtąd uciekliśmy! Mieliśmy też okazję podziwiać różne wagi, niektóre z nich już wyszły z użytku, a na jednej z nich udało nam się zważyć. W ogóle było kapitalnie.

Dziękujemy Panu P. Cienciale z całego serca 🙂 Jabłka były przepyszne!

gorki