Aktualności: Krasnale

Bal karnawałowy „W DŻUNGLI”

Aby tradycji stało się zadość, w tym roku szkolnym w naszym przedszkolu odbył się bal przebierańców. Tegoroczna zabawa odbywała się pod hasłem „W dżungli”, a przybyły na niego następujące postaci: papugi, krokodyl, tygrysy, małpka, pingwin, słoń, lampart, lis, lwy, francuski (!) piesek, policjant, żołnierz, król, kosmonauta, spidrman, buszmen, wilk i dwie palmy (w tym jedna z prawdziwymi kokosami!).

Zabawa była przednia – oprócz pląsów przy muzyce braliśmy udział w kilku niezwykłych konkurencjach: jedną z nich było rozpoznawanie owoców egzotycznych za pomocą zmysłu dotyku, co wcale nie było takie łatwe, choć większość z nich rozpoznaliśmy prawidłowo. Mieliśmy okazję spróbować smaku owoców, których na co dzień nie spożywamy w przedszkolu – np. awokado, ananasa, mango, kaki…  Ciekawym działaniem było też układanie na talerzu owocowych obrazków – powstały naprawdę pomysłowe kompozycje 🙂

Chętnie też wcieliliśmy się w role tropicieli, którzy za pomocą „lornetek” śledzili, co takiego niezwykłego działo sie w naszej sali. Konkurencja z przechodzeniem pod kijem dostarczyła nam szczególnych emocji, zwłaszcza, że trzeba było robic to w różny sposób – przodem, tyłem, czołgając się… wariantów było mnóstwo.

Nie lada wyzwaniem było też łapanie „motyli” do worków, choć niektórzy co bardziej praktyczni do worków powkładali śmieci 🙂

Nie zabrakło również baniek mydlanych – jak co roku zrobiły furorę wśród przybyłych na bal dzieci.

Bardzo dziękujemy rodzicom za przygotowanie dzieciom fantastycznych przebrań na bal oraz za dostarczenie mnóstwa pysznych owoców 🙂

Angielski u Krasnali i Elfów

Luty upłynął Krasnalom i Elfom smakowicie – tematem przewodnim było jedzenie.

Zajęcia rozpoczynaliśmy od powitalnej rymowanki:

„Bread and butter
Marmalade and jam
Let’s say hello as quiet as we can
    … hello …

…loud as we can
…slow as we can
…fast as we can
…high as we can
…low as we can
…nice as we can”

Poznaliśmy rymowankę:

„I like chicken, I like bread.
I like cheese, I like eggs.

I like chocolate. I like tea.
I like you. Do you like me?”

Pytaliśmy się w piosence o ty, czy jesteśmy głodni?

Are you hungry?
Yes, I am.
Me, too.
Let’s eat!

Are you hungry?
Yes, I am.
Are you hungry?
Yes, I am.
Mmmmm, a banana!
Yum, yum, yum, yum, yum, yum, yum, yum, yum!♫
banana/watermelon/french fries-chips/ spaghetti]/ ice cream

Śpiewaliśmy co lubimy, a czego nie 🙂

Elfy poznały dodatkowo kolejną piosenkę z tej serii:

Przeczytaliśmy/posłuchaliśmy/zaśpiewaliśmy książki:

„The Very Hungry Caterpillar” Erica Carle’a (więcej o książce tutaj)


„Handa Surprise” Eileen Browne

 

Powtórzyliśmy piosenki, słówka i historyjki z podręcznika „Cookie and Friends” A i B (Elfy), dla Krasnali opowiadanie o pikniku było nowością 🙂

Let’s make a cake!

Let’s have a picnic!

Poznaliśmy również nazwy owoców z rozdziału 5 „The melon seed” podręcznika „Captain Jack 1 (apple, orange, pear, lemon, cherry, melon, water melon, banana, dirty hands, clean hands, eat, drink) (Elfy i Krasnale).

Nazwy owoców utrwalaliśmy także śpiewając piosenkę:

 

Dodatkowo Elfy wybrały się z Kapinanem Jackiem do domku strasznej-słodyczowej wiedźmy z rozdziału 6 kursu Captain Jack B, gdzie poznały słowa: chocolate, sweets, lemonade, salad, orange juice, sandwiches.

W trakcie styczniowych ferii, ze względu na choroby dzieci i małą frekwencję mieliśmy luźniejsze lekcje. Powtarzaliśmy dotychczas poznane piosenki oraz czytaliśmy książki związane z tematem rodzina, który był naszym tematem przewodnim w styczniu:

„We’re Going on a Bear Hunt” Michael Rosen
„My Mum”, „My Dad”, „My Brother” Anthony Browne
„Papa, Please Get the Moon for me” Eric Carle
„I love you forever” Robert Munsch

 

  

Krasnale przed feriami zapoznały się z rozdziałem 3 kursu Captain Jack 1 „Save water” – gdzie kluczowym było słownictwo związane z tematem rodzina: mummy, daddy, baby, brother, sister, grandma, grandpa, happy, sad, I love you.

Natomiast Elfy, przypomniały sobie temat rodzina i poszerzyły go jeszcze o temat pomieszczenia w domu z części 2 kursu Captain Jack, rodział 4 „Peter’s birthday”, gdzie kluczowym było słownictwo: bedroom, living room, bathroom, kitchen, garage, garden, light, dark, Where is  mummy? Is she in the kitchen?

AN

 

 

 

 

 

 

Grudzień u Krasnoludków

Grudzień rozpoczęliśmy od strojenia choinki – większość z nas starała się zawieszać bombki jak najwyżej (chyba chcieliśmy sprawdzić o ile udało nam się urosnąć od minionego roku). Przez kolejne dni uczyliśmy się robić łańcuchy z papieru, które połączone zaprezentowały się w pokaźnych długościach.  Kiedy choinka była już ustrojona, mogliśmy rozpocząć niecierpliwe oczekiwanie na wizytę Mikołaja.

Każdy z nas otrzymał paczkę oraz otrzymaliśmy prezenty grupowe – nowe klocki, książki i krosna – uatrakcyjniły nasze zabawy.

Zamieniając się w prawdziwych artystów, tworzyliśmy świąteczne obrazki z….. KOLOROWEGO MAKARONU! Powstawały aniołki, mikołaje, choinki czy prezenty. Zabawa dla naszych paluszków była wspaniała. Szkoda jedynie, że to co tak nas bawi, nie zawsze jesteśmy wstanie zatrzymać na dłużej. 

Próbowaliśmy również rozdmuchać plamę tuszu, która u każdego przybierała inne kształty. Robiliśmy nawet „burzę mózgów” próbując nadać tytuł różnym pracom. Po wyschnięciu, dorysowaliśmy różne elementy, tworząc wyjątkowe obrazy. 

Wybraliśmy się również do Muzeum na lekcję muzealną  pt. „Zwyczaje i tradycje świąteczne”, podczas której dowiedzieliśmy się o zwyczajach świątecznych z czasów kiedy nasze babcie i nawet prababcie były małe, mogliśmy zobaczyć na zdjęciu jak wyglądał Mikołaj, który odwiedzał w przedszkolu czy w domu naszych rodziców. Trochę się ucieszyliśmy, że Mikołaj nie przychodzi już w towarzystwie diabła. 

Na koniec wykonaliśmy ozdoby na choinkę z orzecha, sznurka i alufolii. Trochę nas to zaskoczyło, że ciężko było kupić kiedyś ozdoby na choinkę.

Wyjście do muzeum ucieszyło nas podwójnie, ponieważ spadł pierwszy śnieg. Mimo, że białego puchu było niewiele, zabawę mieliśmy niezapomnianą.

Wspólnie ustaliliśmy, że nasze upominki w tym roku sobie uszyjemy. Od dawna namawialiśmy panią do przyniesienia maszyny do szycia, wspominając zeszłoroczne szycie portfeli. Okazało się, że nie było tak łatwo – najpierw musieliśmy samodzielnie przyszyć guziki – które miały zastąpić bombki choinkowe. Jak się okazało przyszywanie pochłonęło nas bez reszty. Cisza i skupienie na sali było zaskakujące. 

Następnie mogliśmy zacząć przygodę z maszyną do szycia. Można było szyć jak szybko zajączek lub wolno jak ślimak. Nas ciągnęło w stronę zajączka, ale musieliśmy zachować ostrożność. 

Później musieliśmy wypchać nasze choineczki białym puchem, który nie zawsze wpadał tam gdzie trzeba… ale uznajmy to za tęsknotę za śniegiem. 

Efekt końcowy był niezwykły!!!

Wspólne świętowanie z rodzicami obfitowało w śpiew, granie i taniec. 

Rodzice ugotowali z nas pyszne pierogi, a i my odwdzięczyliśmy się masażykiem naszymi drobnymi paluszkami.

Rodzice zagrali w grę planszową, która nam już jest dobrze znana z zabaw literkowych. Jednak tym razem pionkami byli rodzice i musieli uważnie słuchać kto wymienia jakie zwyczaje świąteczne. Ale było tłoczno…Nasz czas świąteczny zakończyliśmy wyjazdem z przedświąteczną wizytą do Lenki. Lence i jej Rodzicom bardzo dziękujemy za zaproszenie. 

Więcej zdjęć w galerii 🙂

 

gorki